Składniki (na 1 tartę o średnicy 24 cm):
- 200 g mąki
- 100 g schłodzonego masła
- 1 duże jajko
- 1 łyżka cukru pudru
- szczypta soli
- 200 g jeżyn
- 200 g śmietany kremówki
- 40 g cukru
- łyżka soku z cytryny
- 1 łyżeczka żelatyny
- 2 łyżki wody do rozpuszczenia żelatyny
- 2 białka
- 50 g cukru pudru
Wykonanie:
Masło siekamy w małą kostkę i zagniatamy razem z resztą składników, aż masa stanowić będzie jednolite ciasto. Z ciasta formujemy kulę, owijamy folią spożywczą i wkładamy na pół godziny do lodówki.
W tym czasie możemy zacząć przygotowywać mus jeżynowy. Jeżyny razem z cukrem podgrzewamy na małym ogniu w garnku o grubym dnie mieszając co jakiś czas, aż jeżyny się rozpadną. Jeżyny mają małe pesteczki i jeśli chcecie się ich pozbyć, należy przetrzeć masę przez drobne sito. Ja jednak tego nie robiłam i wcale mi (ani innym degustującym tartę) te pesteczki nie przeszkadzały.
W gorącej (nie wrzącej!) wodzie rozpuszczamy żelatynę i dokładnie mieszamy. Dodajemy wodę z żelatyną oraz sok z cytryny do jeżyn. Blendujemy i czekamy aż masa nieco przestygnie. Kremówkę ubijamy na sztywno i łączymy dokładnie z jeżynami.
Ciasto na tartę wyjmujemy po pół godzinie z lodówki i rozwałkowujemy dosyć cienko (na grubość ok. 3 mm) podsypując mąką. Formę na tartę wykładamy dokładnie ciastem, przykrywamy folią aluminiową i obciążamy (np. suchym grochem lub kaszą). Pieczemy 15 min. w 200 stopniach z termoobiegiem, zdejmujemy folię z obciążeniem i dopiekamy jeszcze 5 min. Gdy tarta wystygnie, wykładamy na nią mus jeżynowy i schładzamy w lodówce.
Przygotowujemy bezę szwajcarską. Misę z białkami i cukrem stawiamy na garnku z gotującą się wodą i energicznie ubijamy przez kilka minut. Jeśli macie termometr cukierniczy, przestańcie ubijać gdy masa osiągnie temperaturę 70 stopni C. Po zdjęciu masy z ognia ubijamy dalej, aż osiągniemy bezę.
Masę bezową przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy na tartę. Można z wierzchu przyrumienić ją palnikiem, ale nie jest to konieczne - beza została poddana obróbce termicznej podczas ubijania na parze, także można ją spokojnie jeść bez zrumienienia.
Mmm, wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńU mnie wysyp jeżyn, więc może jeszcze uda mi się zrobić :)